Projektując kuchnię, coraz częściej sięgam po rozwiązania, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się luksusem, a w praktyce okazują się genialnym ułatwieniem codziennego życia. Jednym z nich jest zastosowanie dwóch baterii kuchennych: tradycyjnej przy zlewie oraz dodatkowej baterii montowanej nad płytą grzewczą – tzw. pot filler.
Bateria przy zlewie – codzienna podstawa
Tradycyjna bateria zamontowana przy zlewozmywaku to oczywiście punkt obowiązkowy. To przy niej myjemy naczynia, płuczemy warzywa i przygotowujemy produkty. Wybór miejsca montażu – w blacie czy w zlewie – omawialiśmy już szczegółowo w jednym z wcześniejszych wpisów.
Druga bateria – wygoda nad płytą grzewczą
Coraz częściej w moich projektach pojawia się także druga bateria kuchenna, montowana na ścianie nad płytą. To rozwiązanie, które świetnie sprawdza się zwłaszcza wtedy, gdy zlew i strefa gotowania są od siebie oddalone. Dzięki temu możemy napełniać garnki bez konieczności przenoszenia ich przez całą kuchnię.
Wyobraź sobie sytuację:
-
woda w garnku wykipiała, a Ty musisz szybko dolać odrobinę – nie musisz już zdejmować gorącego naczynia ze źródła ciepła, wystarczy sięgnąć po baterię nad płytą,
-
gotujesz rosół w dużym, ciężkim garnku – zamiast napełniać go wodą w zlewie i dźwigać, możesz od razu nalać potrzebną ilość na miejscu.
To rozwiązanie, które z pozoru kojarzy się z profesjonalnymi kuchniami, coraz śmielej wchodzi do domowych wnętrz. I słusznie – bo wygoda w kuchni to nie fanaberia, tylko praktyczność na lata.
Estetyka i styl
Bateria nad płytą może być subtelna i dyskretna – składana do ściany, często w wykończeniu dopasowanym do tradycyjnej armatury przy zlewie. W projektach w stylu angielskim lub klasycznym wygląda jak naturalny element zabudowy, a w kuchniach nowoczesnych dodaje szczypty profesjonalizmu rodem z restauracyjnego zaplecza.
Architekt radzi: Jeśli planujesz kuchnię od podstaw, rozważ montaż dwóch baterii. To niewielki koszt w porównaniu z całością inwestycji, a funkcjonalność, jaką zyskujesz, docenisz każdego dnia.
Sekcja komentarzy
Napisz komentarz
Twoj adres e-mail nie zostanie opublikowany.